Ewangelia w czasach ostatecznych

kto wierzy

Start Przyjmij dar zbawienia Biblia za darmo Biblia audio Biblijna pomoc Galeria Czytelnia O stronie Kontakt

MILCZENIE BOGA OZNACZA JEGO SĄD

pastor Wilhelm Bush - 1897-1966, fragment książki: "Jezus naszym przeznaczeniem"

Dlaczego Bóg milczy? Widzicie, Bóg często milczy. A milczenie Boże jest najstraszliwszym Jego sądem nad nami. Jestem przekonany, że piekło istnieje. Ale nie takie, jakie można zobaczyć na wielu obrazkach, gdzie diabeł smaży na ogniu dusze, i inne takie bzdury. Wierzę, że piekło, to jest takie miejsce, w którym Bóg nie ma ludziom nic więcej do powiedzenia. Możecie Go wzywać, możecie modlić się, możecie krzyczeć – On nie odpowiada. Rosyjski pisarz, Dostojewski, powiedział kiedyś: "Piekło, to jest takie miejsce, do którego Bóg już więcej nie zagląda". Miejsce, w którym definitywnie rozstaniemy się z Bogiem, gdzie Bóg nas naprawdę opuści. Tak, milczenie Boga oznacza Jego sąd nad nami. I, widzicie, piekło zaczyna się już tutaj, wtedy, gdy Bóg milczy.

Chciałbym opowiedzieć wam w związku z tym pewną historię z Biblii. Były dwa miasta – Sodoma i Gomora, gdzie kwitła cywilizacja i wyrafinowana kultura. Nie zaprzeczano tam istnieniu Boga, – prawdopodobnie było tam nawet paru nieszczęsnych dziwaków kapłanów – ale Boga po prostu nie brano poważnie. Być może, że fatygowano jeszcze kochanego Pana Boga przy ślubach czy pogrzebach, ale poza tym nie zaprzątano Nim sobie głowy. A wszystkie Jego przykazania beztrosko deptano. W Sodomie mieszkał pobożny mąż, imieniem Lot, który co pewien czas ostrzegał: "Nie wolno tak postępować z Bogiem. Nie sądźcie, że Bóg pozwoli z siebie szydzić. Co człowiek sieje, to i żąć będzie!". "Ach – odpowiadali mu ludzie – nie żartuj sobie! Przecież nie jesteś kapłanem. Przestań mówić takie głupstwa: "Co człowiek sieje, to i żąć będzie!" Aż pewnego dnia o świcie – poprzednio Bóg wyprowadził Lota z miasta – stało się, że Bóg spuścił z nieba na miasto deszcz siarki i ognia. Jak to jest, wiemy, bo przeżyliśmy naloty bombowe. Bóg jednak może dokonać tego bez samolotów. Mogę sobie wyobrazić, jak ludzie wyskakiwali z łóżek, krzycząc: "Do piwnicy". Wszyscy schronili się w piwnicach, ale wkrótce zaczęło tam być gorąco jak w piecu. Nie można było wytrzymać. Rzucono więc nowe hasło: "Wszyscy wychodzić!". Ludzie wybiegli, ale na dworze padał deszcz ognia i siarki. Sytuacja bez wyjścia: nie mogą wyjść i nie mogą zostać w piwnicach, bo po prostu się duszą. Tak opowiada Biblia.

A ja wyobraziłem sobie – wyobraziłem, bo w Biblii tego nie ma – że jest tam taka grupka ludzi: światowa młoda dama, która dotychczas nie mieszała kochanego Pana Boga w swoje sprawy; starszy pan, który umiał smakując rozpoznać każdy gatunek czerwonego wina – on też nie miał nic przeciwko kochanemu Panu Bogu, ale Bóg był mu całkowicie obojętny; inni ludzie, mili, porządni ludzie, przyzwoici, regularnie płacący podatki obywatele. – Wszyscy mieli swoje mroczne tajemnice, tak jak mają je ludzie dzisiejsi. – W piwnicy robiło się coraz goręcej. Chcą wyjść, a nie mogą, bo na zewnątrz szaleje zniszczenie. Ogarnia ich groza. Nagle ten starszy gruby pan mówi: "Ludzie, ten Lot miał rację, Bóg rzeczywiście żyje!". A młoda światowa dama mówi: "Tylko jedno może nas uratować – musimy się modlić. Kto potrafi modlić się?". I wtedy w górę unoszą się ręce tych, którzy dotychczas nigdy nie unosili rąk (w starożytności ludzie modlili się z podniesionymi w górę rękami). I cała piwnica rozbrzmiewa głosami. "Panie, zmiłuj się nad nami! Zgrzeszyliśmy! Wzgardziliśmy Tobą! Ale prosimy Cię, przestań! Przecież jesteś dobrym Bogiem, jesteś miłosierny! Panie, zmiłuj się nad nami!". Ludzie umilkli. Słychać było tylko płacz i trzeszczenie ognia. Nic więcej. Wtedy ramiona opadły, a dłonie zacisnęły się w pięści. Rozległ się krzyk: "Boże! Dlaczego milczysz?". I znowu słychać było tylko huk pożarów. Mogli modlić się, mogli przeklinać – Bóg im już nie odpowiadał.

Istnieje pewna granica, którą przekracza człowiek, ludność miasta czy naród, granica obojętności wobec żywego Boga. Gdy przekroczy się tę granicę, Bóg już więcej nie odpowiada, choćbyśmy modlili się i przeklinali. Czy rozumiecie, że to milczenie Boga było Jego najstraszliwszym sądem nad Sodomą? Bóg nie miał jej mieszkańcom nic więcej do powiedzenia. Kiedy patrzę na ludzi w mojej Ojczyźnie, na ich kompletną obojętność wobec prawdy Bożej, Bożych przykazań i zbawienia, ogarnia mnie zgroza. Może też doczekają chwili, że będą modlili się albo przeklinali, a Bóg nie będzie im miał nic więcej do powiedzenia. W Biblii czytamy, że Bóg powiedział kiedyś: "Chociaż wołałem do was, nie odpowiadaliście". Człowieku, dlaczego milczysz, gdy Bóg ciebie woła? Tak więc, milczenie Boga jest Jego najstraszniejszym sądem nad nami!